Czy etykiety zawsze mówią prawdę?

Coraz więcej osób jest świadomymi konsumentami i czyta etykiety. Ale to dopiero do kilku lat zmieniło się podejście Polaków i Polek. Chcemy jeść to, co zdrowe i ogólnie wiedzieć, co jemy i co znajduje się w danym produkcie spożywczym. Jednak czy to wystarczy?

Mi się do tej pory wydawało, że skoro widzę, że na etykiecie nie ma żadnych E i substancji, których nie chce jest to jest okey. Jednak okazuje się, że wcale nie musi tak być. Dlaczego? Szczególną uwagę warto zwrócić na mleczne napoje fermentowane. Okazuje się, że tam nie muszą być podane składniki, jeśli nie zostały dodane inne składniki niż przetwory mleczne, enzymy spożywczy i kultury bakterii. Dokładne informacje znajdziecie we wpisie: https://domowejroboty.pl/porady/kupujemy-jogurt. Ale okazuje się, że jest to troszkę nadwyrężone, bo w niektórych jogurtach (nie będę tutaj podawać marek, chociaż mam wrażenie, że powinnam) dodawane jest mleko w proszku. No i po co w jogurcie naturalnym mleko w proszku? Ja też nie wiem. Najwyraźniej jest on zaliczony do “niezbędnych mlecznych składników” i producent nie zamierza o tym pisać na etykiecie.

Ale dlaczego mleko w proszku jest złe? Jest ku temu kilka powodów. Po pierwsze podnosi kaloryczność całego produktu. Po drugie zwiększa ilość nie tylko białka, ale również tłuszczów. Poza tym jest źródłem złego cholesterolu (bo jak wiemy, jest dobry i zły cholesterol) i dodatkowo wpływa (negatywnie) na smak produktu czy wyrobu.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Write a Reply or Comment

Your email address will not be published.